Australia Queensland Whitsundays
Whitsundays – dwudniowy rejs i wizyta na spektakularnej plaży Whitehaven Beach
Nie należymy do osób, które lubią zorganizowane wycieczki, ale w inny sposób nie dało się dotrzeć na najczęściej fotografowaną plażę w Australii – Whitehaven Beach, uznaną za jedną z najpiękniejszych w całym kraju. Dlatego właśnie, zdecydowaliśmy się dołączyć do ekipy na łódce Habibi i spędzić na pokładzie dwa dni i dwie noce.
Wszystko oprócz alkoholu było uwzględnione w cenie. Fajne uczucie nie musieć przez dwa dni myśleć, co zjemy na śniadanie, obiad i kolację – miła odskocznia od naszego kamperowego życia! 🙂
Whitsundays to 74 wyspy chronione przez Wielką Rafę Koralową. Dzięki temu nie ma tu wielkich fal i jest to idealne miejsce do żeglugi. Są różne łódki i wiele firm organizujących wycieczki, więc warto się zastanowić na czym nam zależy. Czy mamy ochotę na łódkę imprezową tzw. ‘party boat’ czy może przez te dwa dni chcemy się naprawdę zrelaksować. Jest taki wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Kilka porad
Można popłynąć na jednodniowy rejs lub wybrać opcję dwa dni dwie noce bądź trzy dni dwie noce. Trzeba jednak uważać za co dokładnie płacimy. Jeśli wybieramy opcję dwa dni dwie noce, to zazwyczaj oznacza to wypłynięcie z portu pierwszego dnia w okolicy 14:00 i powrót trzeciego dnia o 11:00, więc w sumie są to dwa dni. Opcja trzy dni i dwie noce to pełne trzy dni na łódce. Warto się upewnić, że sprzęt do nurkowania (maska z rurką, płetwy i kombinezon przeciw meduzom ‘stinger suit’) jest uwzględniony w cenie. Nurkowanie z butlą to dodatkowy koszt.
Kolejny ważny czynnik, który może łatwo popsuć całą wycieczkę to pogoda. Zawsze trzeba ją wcześniej sprawdzić, a jeśli jesteśmy nieograniczeni czasowo rezerwowanie wycieczki na ostatnią chwilę bardzo się opłaca. Wtedy też mamy pewność, że nie pakujemy się w sam środek burzy. Jeśli ogranicza nas czas i wiemy dokładnie kiedy chcemy wyruszyć warto przejrzeć oferty na grouponie bądź bookme, a nóż się coś trafi. Nam się udało!
Jak wyglądała nasza wycieczka?
Pierwszego dnia wyruszyliśmy z portu o 14:00 i naszym celem była jedynie żegluga w kierunku miejsca, gdzie nocowaliśmy. Prawie od razu dostaliśmy poczęstunek w postaci sajgonek, nachos’ów i różnych dipów i poznając ludzi z całego świata, rozmawiając, śmiejąc się i słuchając podróżniczych historii powoli płynęliśmy. Wieczorem po kolacji ułożyliśmy się na pokładzie i godzinami oglądaliśmy niesamowite australijskie niebo. Gwiazdy spadały jedna za drugą! Coś niesamowitego!
Oprócz gwiazd, będąc na łódce możemy podziwiać spektakularne wschody i zachody słońca. Zero hałasu, świateł. Tylko my i te widoki…
Następnego dnia popłynęliśmy na Whitehaven Beach, gdzie spędziliśmy parę godzin spacerując po sypkim, bielusieńkim, trzeszczącym piasku i kąpiąc się w przezroczystej wodzie. Trzeba jednak pamiętać o meduzach, których jest sporo, więc jeśli mamy ochotę na kąpiel trzeba niestety założyć kombinezon ochronny!
A w między czasie ćwiczyliśmy stanie na rękach. 🙂
Tego dnia nurkowaliśmy też dwa razy na rafie. W jednym miejscu największą atrakcją były ogromne ryby pływające wokół nas i nie przejmujące się w ogóle naszą obecnością.
Antkowi udało się nawet z największą z nich zrobić selfie 😉
Niestety rafa sama w sobie nie była w żadnym stopniu wyjątkowa. Wyobrażaliśmy sobie, że zobaczymy niesamowite kolory, a niestety naszym oczom ukazała się ogromna liczba martwych korali. Podobno woda w tym roku jest zbyt ciepła i korale tracą kolor. A rosnąca z roku na rok liczba turystów nie pomaga.
Podczas całego rejsu towarzyszyła nam para Francuzów – Clara i Vincent, którą poznaliśmy kilka dni wcześniej podczas wycieczki po Fraser Island. Dzięki nim przez cały czas było bardzo wesoło! 🙂
Aga
Hej hej, ile kosztowała Was ta przyjemność? 🙂
VetsAway
Hej Aga! Zapłaciliśmy 300 AUD za osobę i była to jedna z najtańszych opcji. Niestety wszystkie australijskie atrakcje są drogie!